DĄBSKI KS KRAKÓW - strona nieoficjalna

Ku uciesze wszystkich zmagania sportowe rozpoczęły się zgodnie z wyznaczonym czasem. Już kilka chwil po pierwszym gwizdku arbitra, patrząc na postawę obu rywali, należało spodziewać się dynamicznej i zaciętej walki o 3 punkty. Pierwsze dogodne do objęcia prowadzenia sytuacje mieli Goście z Radwanowic jednak dobra postawa Łukasza Żurka ustrzegła Dąbskiego przed utratą gola. W odpowiedzi, przyjezdnym dwukrotnie z rzutu wolnego na wysokości 16-go metra boiska zagroził Mirosław Semper uderzając piłkę ponad ustawianym przez bramkarza Iskry murem zawodników. O ile przy pierwszym strzale piłka poszybowała znacznie ponad poprzeczką bramki, to druga próba przyniosła Gospodarzom prowadzenie w tym spotkaniu. Na utratę bramki Radwanowiczanie zareagowali podkręceniem tempa swoich działań w ofensywnie, jednak obrona Dąbskiego nie dawała się zaskoczyć. Tuż przed przerwą w grze Goście dopięli jednak swego i po akcji prawą stroną boiska, ogrywając obrońcę Dąbskiego napastnik Iskry dośrodkował precyzyjnie piłkę, trafiając nią (niemal dosłownie) swojego kolegę z drużyny w głowę, a ta z odległości kilku metrów wpadła do bramki.
Po wznowieniu zawodów oba zespoły, pełne wiary w odniesienie zwycięstwa, poszukiwały szans na kolejne bramki. Kilka bardzo groźnych akcji przeprowadzili Goście, jednak w kulminacyjnych momentach albo razili niebywałą wręcz nieskutecznością, albo na drodze piłki do bramki stawała z ofiarnymi interwencjami linia defensywna Dąbskiego. To czego nie udawało się zawodnikom Iskry dokonali Gospodarze. Pięknym strzałem z odległości około 20 metrów popisał się Artur Turczyk i umieścił piłkę tuż przy spojeniu słupka z poprzeczką Gości. Po utracie tego gola Iska postawiła wszystko na jedną szalę, koncentrując się na zmasowanym ataku bramki Dąbskiego, narażając się jednak tym samym na kontrataki. Niestety dla Dąbian, kontrataki te nie przyniosły kolejnych trafień, pomimo kilku bardzo dogodnych sytuacji. Kilka minut przed końcem meczu Goście wywalczyli ostatecznie punkt w tym pojedynku. Po oskrzydlającej bramkę Dąbskiego akcji z prawej strony boiska piłka trafiła wprost pod nogi zawodnika z Radwanowic na wysokości 12-go metra pola karnego, a ten technicznym strzałem umieścił ją w prawym narożniku bramki Łukasza Żurka.