DĄBSKI KS KRAKÓW - strona nieoficjalna

Rywalizacja rozpoczęła się o godzinie 14:00. Pierwsze minuty tego pojedynku to próby przełamania linii obrony Dąbskiego przez Gospodarzy, które jednak nie przynosiły żadnych wymiernych efektów. Nasza defensywa spisywała się bez zarzutu, a jednocześnie pojawiło się kilka sytuacji do przeprowadzenia kontrataku. Niestety, nie potrafiliśmy skutecznie zakończyć żadnej z tych akcji. Pierwszy gol padł w 12. minucie, kiedy to na wysokości 16. metra boiska przy próbie odwrócenia się, piłkę spod nóg wybił Łukaszowi Małkowskiemu zawodnik Gospodarzy i wbiegając w kierunku pola bramkowego wycofał ją do K. Szumca. Ten z kolei z odległości kilku metrów umieścił ją w siatce, dając swojej drużynie prowadzenie. Podrażnieni tak straconym golem Dąbianie ruszyli ambitnie na bramkę Błękitnych, którzy wyraźnie w tej części meczu oddali inicjatywę. Najdogodniejszą sytuację do wyrównania Dąbski miał z rzutu karnego, który został podyktowany za faul na Adrianie Kucybale. Niestety strzał z 11. metra Mirosława Sempera bramkarz Błękitnych obronił. Goście szukali nadal swoich szans na wyrównanie, jednak bramka Modlniczan była poza zasięgiem ich strzałów. Kilka minut przed przerwą padło drugie trafienie dla Błękitnych, w dość niecodziennych okolicznościach. Do opadającej z dużej wysokości piłki wyskoczył Łukasz Żurek, jednak piąstkowana przez Niego futbolówka przetoczyła się po dłoniach i wpadła za jego plecami prosto do bramki Dąbskiego, ku zdziwieniu wszystkich zgromadzonych na boisku, jak również wokół niego.
Było to, jak się później okazało, ostatnie trafienie w tym meczu.
Druga odsłona pojedynku, to próby zdobycia przez Dąbskiego gola kontaktowego oraz kontrofensywy Gospodarzy.