- autor: Palon., 2014-11-03 11:10
-
Cenne trzy punkty po 90. minutach gry przywieźli ze stadionu Wawelu Kraków zawodnicy Dąbskiego. Pomimo problemów organizacyjnych z jakimi obecnie boryka się zespół Wawelu nikt w szeregach Gości nie nastawiał się na lekką przeprawę. Wynik w dużym stopniu odzwierciedla przebieg zawodów, choć należy przyznać iż zgromadzeni przez bocznym boisku Wawelu kibice mogli zobaczyć więcej goli w wykonaniu obu drużyn.
(więcej po rozwinięciu news’a)
Początek starcia doskonale ułożył się dla Dąbskiego, który to objął prowadzenie już w 5. minucie gry. Dośrodkowana z rzutu wolnego przez Mirosława Sempera piłka poszybowała nietknięta wzdłuż linii końcowej boiska i zamykający ten stały fragment gry Piotr Wijata skierował ją w pierwszym kontakcie do bramki Wawelu. Goście po tym trafieniu nie ustawali w ofensywie. Szansa na drugą bramkę dla Dąbskiego pojawiła się również po stałym fragmencie. Arbiter prowadzący spotkanie dostrzegł przekroczenie przepisów przez obrońcę Gospodarzy i za faul w polu karnym na Piotrze Wijata wskazał na 11. metr. Rzut karny egzekwował Mirosław Semper, ale uderzona przez niego piłka odbiła się od słupka bramki i poleciała w aut. Czego nie udało się z rzutu karnego, Mirosław Semper dopiął jeszcze przed przerwą zamieniając podanie nad głowami obrońców Wawelu od Rafała Ciesielskiego na gola po przelobowaniu wychodzącego do interwencji bramkarza. Wynikiem 0:2 zakończyła się pierwsza część tego pojedynku, choć należy podkreślić iż Gospodarze przynajmniej dwukrotnie zagrażali bramce Łukasza Żurka. Najgroźniejszy był kontratak, po którym zawodnik Wawelu wychodząc do sytuacji sam na sam z bramkarzem Dąbskiego został faulowany poza 16-tką pola przez golkipera przyjezdnych.
W drugich 45. minutach zmagań sportowych coraz wyraźniej wizualnie na boisku rysowała się przewaga Dąbskiego, który jednak nie potrafił znaleźć sposobu na zdobycie kolejnego gola. Dwukrotnie dobre ku temu sytuacje miał Mirosław Semper i a następnie Rafał Ciesielski. Dopiero wprowadzony po przerwie Tomasz Zawartka wykorzystał podanie do Rafała Ciesielskiego i skierował futbolówkę w długi róg bramki, nie dając szans na interwencję bramkarzowi Gospodarzy. Szanse na bramki mieli zawodnicy również Wawelu, ale albo trafili w słupek bramki Łukasza Żurka, albo w sytuacji 2 na 1 z bramkarzem Dąbskiego nie potrafili umieścić piłkę w siatce.
Poniżej relacja tego spotkania ze strony zespołu WKS Wawel Kraków:
http://wkswawel1919.futbolowo.pl/relacja,582,wks-wawel-vs-dabski-ks.html
Przed nami ostatnie dwa intensywne tygodnie gry w rundzie jesiennej. Najpierw 08.11 podejmujemy na własnym obiekcie zespół Zwierzynieckiego Kraków, następnie (trzy dni później) 11.11 udajemy się na Prądniczankę i na koniec 15.11 gramy u siebie ze spadkowiczem z ligi okręgowej Tramwajem Kraków.